Chwaliłam się ostatnio jak to mąż mnie miło zaskoczył, jaki pomocny itp itd...
Wczorajszy dzień, a raczej popołudnie też się tak zapowiadało. Mąż obiecał pozmywać po obiadku, na desce do prasowania zobaczył małą stertkę, powiedział że poprasuje. Ja byłam zmęczona bardzo, to nawet przy obiadku pomógł coś w garnkach pomieszać i nie musiałam go nawet o to prosić.
Popołudnie upływało w super miłej atmosferze, po obiadku wspólny odpoczynek na kanapie w poszukiwaniu czegoś w tv, ale jak zwykle nic nie było mąż zmęczony po pracy, standardowo mówi, że się zdrzemnie, żeby obudzić za pół godz to zdąży pozmywać i poprasować, bo wieczorem umówił się z kolegami, że pograją, więc obiecał im, że będzie przed kompem. Pomyślałam, że drugi dzień z rzędu, znowu!Ale w sumie skoro ma zrobić co obiecał, to chwila relaksu też mu się należy.
Po 30 min budzę męża, wstał prawie po godzinie. Kawka i od razu do komp...
[ dalej ]