Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
ooo,u nas wspomnienia z chrztu tez ciekawe nie są:(chłopcy krzyczeli,płakali...mieli 3- 4 m-ce i kolejnym razem też chrzciłabym sporo wcześniej.noworodka najlepiej-śpi i spokój:)
U nas chrzciny były jak Jędruś miał 6,5 miesiąca jednak mam podobne zdanie do MarDeb powinien to być świadomy wybór człowieka, jednak u nas doszliśmy doszliśmy do takiego konsesusu ponieważ ja jestem ateistą a moja żonka osobą wierzącą i często nasze życiowe decyzje zależą od wspólnie wypracowanego kompromisu
Chrzciny to sprawa indywidualna kazdej rodziny,jeśli byliśmy wychowani w wierze i praktykowaliśmy przez całe zycie wiadomo ze sprawa bedzie prosta chrzcimy swoje dziecko.Jeśli jednak nie czujemy takiej potrzeby,nic na siłę!!Zawsze można przyjąć wszystkie sakramenty-najważniejsze by było to zgodne z naszym postępowaniem.Wiele ludzi bierze np.ślub kościelny ,,bo co ludzie powiedzą,, lub ,,tak wypada ,,a później po roku rozwód!Żeby tego uniknąć lepiej zastanowić sie dwa razy.Jeśli chodzi o mnie to jestem wierząca i praktykująca i nasze dziecko też bedzie ochrzczone.
U Nas chrzciny były z koncem kwietnia, Wiki urodził sie w pazdzierniku. Obawialismy sie w ogole czy niebedziemy miec problemu ze w zg na brak slubu, jednak łatwo poszlo. Nie w kazdej parafii ksiadz robi problemy naszczescie.