Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Nagradzanie i karanie dziecka jest tak samo trudne jak sam proces wychowania. Odpowiedni dobór kar i nagród to wyzwanie dla wielu rodziców, którzy często nie umieją sobie z tym poradzić.Dlatego proponowałabym, aby rodzice podzielili się swoimi doświadczeniami w tym względzie.Czy surowa kara przynosi jakiś skutek? A może nagroda ma większy wpływ na Wasze dziecko? Podzielcie się swoim doświadczeniem, bo- jak sądzę- wielu użytkowników tego forum to ludzie młodzi, którzy z pewnością niejednokrotnie stanęli lub staną przed tym dylematem.
Według mnie surowe karanie dzieci nie przynosi oczekiwanych skutków. Zawsze potrzebna jest jakaś kara, lecz nie powinna ona być zbyt surowa. Co do nagród to uważam je za dobre rozwiązanie, dzieci powinny być często nagradzane. Wtedy będą wiedziały co jest dobre, a co złe.
Moj synek Jakubek juz chyba wie na co może sobie pozwolić a na co nie. Kilka razy zdarzyło mu się siedzieć po 10 min w wyznaczonym miejscu zdala od zabawek i innych uciech i miał czas na przemyslenie co zrobil źle. po tym czasie mógł wstać, ale musial powiedziec co było nie tak. wie że jak bedzie niegrzeczny i po wyznaczonym czasie nie wyłączy komputera albo telewizora przez kolejne trzy dni nie ma szans,żeby przed nimi zasiąść. staralam się unikac kar, ale tak się nie da przynajmniej w moim przypadku, kiedyś małemu popuszczałam i zaczął wchodzić mi po prostu na głowe, to nie ja byłam "kapitanem statku" tylko on. A tak nie może być. Ale sa i nagrody, bo przecież nie można tylko karać. Trzeba tez mobilizowac do dobrego zachowania czy uczynków. Także na koniec tygodnia wybieramy się do krainy zabaw, albo kupujemy jakaś gazetke czy zabawkę. Albo Kuba sam ustala kto ma się z nim bawić i ile czasu:)
Mój synek ostatnio upodobał sobie wchodzenie na łóżko. Jest jeszcze mały. Fika po nim jak szalony i tylko patrzeć jak spadnie i zrobi sobie krzywdę. Tłumaczenia nie pomagają, wiec dzisiejszego ranka zdjęłam go z kanapy i powiedziałam stanowcze NIE. Przy czym nie ugiełam się od płaczu małego. Chwilę trwalo zanim się uspokoił jednak potem tylko spojrzałam na niego i widział, że nie wolno. Ciekawe na jak długo zapamiętał.....
Pochwała buduje w dziecku poczucie własnej wartości. Słowa "jestem z ciebie dumna" albo "świetnie się spisałeś" wzmacniają w nim wiarę w swoje możliwości i dopingują do dalszych starań. Aprobatę możemy też wyrazić w inny sposób. Gdy maluchowi niczego nie brakuje pod względem materialnym, najlepiej zaproponować mu ciekawe spędzenie wolnego czasu, np. pójście do kina czy wspólne układanie puzzli. Niech to będzie zabawa w "trzy życzenia": przedstawmy dziecku zestaw nagród a on niech wybierze jedną. Nie nalezy zasypywać dziecka nagrodami i dawać mu nagród pieniężnych (dziecko kieruje się wtedy myśleniem: "co ja z tego będę mieć?". Zachowuje się więc tak, jak chcą tego opiekunowie - tylko po to żeby dostać nagrodę. Jeśli płacimy za szkolne oceny, pociecha nie będzie uczyć się dla siebie, ale dla rodziców. Kiedy jednak za dobrą naukę podwyższymy jej tygodniówkę, odbierze to jako uznanie dla swojej pracy). Jesli chodzi o kary to kary mają zapobiec powtórzeniu się w przyszłości niewłaściwego zachowania. Rodzice muszą być zgodni, jakie zachowanie tolerują, a jakiego nie. To ma być rodzaj umowy i maluch powinien wiedzieć, że za jej złamanie poniesie konsekwencje. Natomiast kiedy zdarzy nam się ukarać dziecko niesłusznie, powinniśmy jak najszybciej serdecznie je przeprosić. Powinnismy karać za wymigiwanie się od obowiązków, kłamanie lub lenistwo. Nie nalezy karać, gdy pociecha zrobi coś niechcący czy nieświadomie i szczerze żałuje swego czynu ani karać za każdą drobnostkę i oczywiście nie wolno stosować kar Fizycznych!Nie przynosi ona efektów wychowawczych! Dziecko, czekając na lanie, jest skupione na strachu, że zapomina o przewinieniu i nie wyciąga wniosków ze swojego postępowania.
Częste karanie dziecka powoduje u niego świadomość normalności kar i nie spełnia oczekiwanego rezultatu.Dziecko zaczyna przyzwyczajać się do nałożonych na niego kar i nic nie robi w tym kierunku, aby się zmienić na lepsze. Ono nie pojmuje pojęcia dobra i zła. Ta granica jest u niego mocno zachwiana.Dlatego my, jako rodzice, powinniśmy tę granicę wyznaczyć.Powinniśmy sprawiedliwie oceniać winę i sprawiedliwie nałożyć karę.To jest w pewnym sensie nauka dla nas, gdyż bardzo łatwo dziecko skrzywdzić nie tylko fizycznie, ale również zachwiać jego równowagę psychiczną, która pozostać może na całe życie.
Ja właśnie toleruję kary i wynagrodzenia. Kary były,są i będą,a nagrody również. Narazie mój maluszek ma same nagrody,może dlatego że jest jeszcze za mały aby coś nabroić..
my karamy i wynagradzamy dzieci,dużo zastosowaliśmy rad super niani z tablicą gdzie rysujuemy kropki czerwone i czarne pod koniec tygodnia robimy podsumowanie i dyskutujemy na ten temat,wstawiamy dzieci do kąta
Staramy się dawac kary na bajki czy zabawki,dzieci są grzeczniejsze wiedzą że jak coś przeskrobią to będzie za to kara
Czasami ciężko nam dac karę ale wolimy to niż dac klapsa w tyłek
Jeżeli myslisz, że kobiety to słaba płeć, to spróbuj w nocy przeciągnąć kołdrę na swoją stronę.