Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Jak to jest z Wami? Staracie się jak najdłużej unikać podawania dziecku leków? A może w ogóle ich nie uznajecie? Wierzycie w stosowanie medycyny naturalnej? Czy śmiało podajecie lekarstwa maleństwom?
Wolę sprawdzone leki, uważam że nie powinno się eksperymentować na zdrowiu dziecka. Zdecydowanie wolę zasięgnąć porady dobrego lekarza, aniżeli samej podawać coś dziecku.
Ja też uważam że lekarz wie lepiej co jest dla takiego dziecka odpowiednie. Ja ostatnio byłam w szoku jak sie dowiedzialam ze moja kolezanka dala swojej osmiomiesiecznej corce polopiryne s bo tamta miala kaszelek i katar to po isc do lekarza. A jak jej powiedzialam ze mogla dziecko nawet do smieci doprowodzic bo to lek po 12 ROKU to sie na mnie obrazila...
i to jest bezmyślność dorosłych wg mnie, przecież jeśli nie chcemy już iść do lekarza (a przecież oni nie gryzą i napewno pomogą naszemu dziecku) to chociaż powinniśmy porozmawiać z osobą w aptece i zapytać się czy dany lek można podać maleństwu
Oczywiście, ale ona uważała i nadal uważa że robi dobrze i że wie najlapiej bo jej mama też tak leczyła dzieci... Ażmi sie cisnelo na jezyk ze moze dlatego jest taka glupia ....
tak samo u mnie mala ciagle albo ma stan podgaraczkowy albo goraczke na poczatku myslalam ze to na zabki ale potem pojawil sie katarek, kichanie i czasem kaszel dzis bylam u lekarza diagnoza: wirusowka dostalysmy syropek kropelki do noska wit. C i czopki a jesli to nie pomoze to mamy sie znowu zglosic a ja na poczatku myslalam ze chodzi tylko o zeby
Ci, którzy gubią skrzydła, noszą pawie piórka w dupie.
czasem tak bywa, że myślimy że to jest coś innego, a po wizycie u lekarza okazuje się, że to pomyłka. Czasem lepiej jest dmuchać na zimno. Nie mówię, żeby z każdym dziecka kichnieńciem biegać do lekarza, bo to też przesada, ale czasem warto zasięgnąć porady specjalisty niż później robić sobie wyrzuty, że coś zaniedbaliśmy