Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Ja ostatnio na zamku w Łańcucie jadłam jabłko gotowane w syropie z wody, cukru, wanilii, soku z cytryny (ale nie rozgotowane.... takie jędrne i nie za twarde i nie za miękkie, z wydrążonymi środkami, oczywiście obrane)... i polane to było kremem anglaise i sosem czekoladowym... Pychotka