Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
Ja akurat żadnych komiksów nie czytałam, nie mówię, że nie lubię, bo po prostu ich nie znam chyba nawet nie miałam żadnego w ręku Kiedyś czytałam sporo - niestety teraz nie mam na to zupełnie czasu - może jak Franek pójdzie do szkoły
Warunki nie sprzyjają,ale trzeba się zmobilizować pełną parą.Nic tak nie rozwija jak dobra tradycyjna książka.Odkąd wróciłam do regularnej lektury zauważyłam,że lepiej mi się myśli.Nie zacinam się podczas rozmowy i nie brakuje mi słów.Moje drogie czas na lekturę
Poezja może być ciekawa, lubiłam różnego rodzaju wiersze na języku polskim a najlepsze było to, że można to interpretować po swojemu jak tylko uda się udowodnić swoje racje
A ja czytam... No zależnie od humoru. Nie zamykam się na prawie żaden gatunek beletrystki. Prawie, bo nienawidzę tej tzw. "literatury kobiecej". Ogromna część tego to chłam nad chłamami.
A tam macierzyństwo nie sprzyja. Pewnie, że sprzyja, już pomijam to jak bardzo wkręciliśmy się w czytanie bajek. Ale pamiętajcie, że mamusie są najlepszymi organizatorkami swojego czasu. Przyznam, że im więcej mam na głowie, tym lepiej mi wszystko idzie. To też gdzieś pomiędzy moim kochanym synem, pracą i studiami, zawsze znajdzie się czas na lekturę. Choćby w nocy. Ale przez Greya przebrnąć nie mogę, haha, w ogóle mi nie podchodzi.