Ugryzienia mojego synka są coraz mocniejsze, ja to się jeszcze tak nie daję, ale męża ostatnio do krwi ugryzł, przecież to nie jest normalne
My to się z mężem śmiejemy że patologia
rodzice chodzą pogryzieni przez własne dziecko
. Zaczęłam smarować się albo cebionem albo cytryną, zależy co mam
i tak mu podstawiam rękę, okrutne wiem, czasami złapie cała buzią i potem się wykrzywia jak nie wiem co, krzywdy mu raczej nie robię a może go jakoś odzwyczaję